Zanim zaczęli przychodzić wyborcy, przeliczono karty do głosowania. Karty były rozdzielone pomiędzy poszczególnych członków komisji, a powinny być liczone wspólnie przez całą komisję.
Nie zgadzało się im 50 kart. W końcu jedna młoda kobieta zabrała się za zliczanie wszystkich kart, a druga starsza stemplowała karty fioletową pieczęcią.
Po którymś z kolei liczeniu, ilość kart się im zgodziła.
Panowie rozłożyli listy wyborców na stole komisji oraz tabliczki z nazwami ulic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz