Początkowo myślałam, że mi się upiecze i skończy się na składaniu gazetek, bo średnio się widziałam w roli kolportera, ale koordynator Jarek był bezkompromisowy i wyciągnął mnie na miasto, gdzie zaatakowaliśmy blokowisko na Morenie. 😁
Dla mnie to blokowisko wieczorem i w nocy to zespół identycznych pudełek, wśród którego błądziłam jak dziecko we mgle, ale trzymałam się ekipy, z którą byłam i jakoś dałam radę powtykać sporą liczbę gazet do skrzynek. 😁
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz